Co ciekawe, w podjęciu decyzji o aplikacji na stanowisko doradcy technicznego pomogła mi babcia, która całe swoje dorosłe życie pracowała zawodowo i zebrała bardzo wiele ciekawych doświadczeń. Jako kobieta, która bardzo wiele widziała i z wieloma rzeczami miała do czynienia, jej wiedza nie raz okazała się cennym życiowym drogowskazem. Nie wiem dlaczego, ale to babcia zawsze była osobą, do której mogłem zwrócić się z największym problemem i zmartwieniem. W przypadku pracy doradcy technicznego w Tarnowie, doradca techniczny Tarnów, nie było inaczej.
Co z tego, że miałem ukończone studia wyższe na wymaganym kierunku, skoro nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z obsługą klienta? Sprzedaż wydawała mi się czymś strasznym – usilnym zmuszaniem i nakłanianiem klienta do skorzystania z takiej, a nie innej oferty oraz wybrania tego, a nie innego produktu. Przed oczami miałem obraz siebie siedzącego za wielkim biurkiem i ze zrezygnowaną miną próbującego umówić się na spotkanie. W ciągu swojego życia nie raz miałem do czynienia ze sprzedawcami, którzy próbowali mi coś wcisnąć albo przez telefon, albo w bezpośrednim ataku na ulicy, dlatego wiedziałem czym pachnie ta praca.
Dopiero babcia uświadomiła mi, że zatrudniając się w zawodzie doradcy technicznego nie kontaktujemy się z byle jakimi klientami, a osobami, które naszych usług potrzebują, a działanie ich firmy, domu lub urządzenia byłoby niemożliwe bez odpowiednich produktów. W zawodzie doradcy bardzo często to klient pierwszy kontaktuje się ze sprzedawcą, a nie odwrotnie. Dzięki poradom babci postanowiłem spróbować w zawodzie doradcy. Opłacało się!