Po ponad 20 odbytych rozmowach kwalifikacyjnych można powiedzieć, że jestem niemal weteranem wielkich rozczarowań zawodowych. Spotkanie z potencjalnym pracodawcą nie robi już na mnie żadnego wrażenia, a nie ważne jak dobrze w moim mniemaniu poszłaby mi rozmowa kwalifikacyjna, i tak wiem, że oferta zatrudnienia nie trafi do mnie.
Od pół roku poszukuję zatrudnienia w charakterze doradcy technicznego w Szczecinie. Na razie bezskutecznie, doradca techniczny Szczecin. Na początku miałem nadzieję, że będę osobą, która pracę znajdzie bardzo szybko, jednak poziom trudności w znalezieniu dobrze płatnej i ciekawej pracy przerósł moje oczekiwania.
Podczas swojego półrocznego okresu bezrobocia byłem na najprzeróżniejszych spotkaniach, dlatego nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Podczas jednej z rozmów pisałem test wiedzy z danej branży, na innej brałem udział w zbiorowym pokazie produktu, na którym każdy z kandydatów musiał po kolei zaprezentować jeden produkt w taki sposób, by jak najbardziej wpłynąć na komisję rekrutacyjną i zachęcić ją do zakupu produktu. Kolejne zawodowe wyzwania podczas rozmów kwalifikacyjnych przyjmują bardziej ze zrezygnowaniem, niż podnieceniem i stresem. Nie wiem po co nadal wysyłam swoje zgłoszenia, skoro poziom mojej motywacji do znalezienia pracy jest bliski zeru. Znajomi radzą bym pomyślał nad poszukaniem pracy w czymś innym, jednak ciężko zrezygnować mi z doradcy technicznego, skoro ta praca od zawsze była moim marzeniem.